
W weekend, 1-2 marca zakończyliśmy półroczny sezon we Wrocławiu i Katowicach. To właśnie te dwie lokalizacje jako pierwsze odebrały pamiątkowe medale, które w naszym cyklu wręczamy na koniec edycji, za ukończenie minimum trzech biegów. W weekendowych zawodach wzięło udział niemal 1000 osób, wśród których 25% stanowiły dzieci i młodzież. Wrocław i Katowice - dziękujemy za cały sezon!
Wrocław
W stolicy Dolnego Śląska sobota rozpoczęła się deszczowo, co miało spory wpływ na nawierzchnię w Lesie Osobowickim - ścieżki były błotniste. Nie zniechęciło to Was - fanów biegania w terenie! Na starcie pojawiło się ponad 400 osób. Zwycięstwo w biegu głównym na dystansie 5 km odnieśli: Beata Michałków (czas 18:07) i Mikołaj Czeronek (wynik 15:06). To właśnie najszybsza Beata Michałków została triumfatorką klasyfikacji generalnej. Mikołaj Czeronek wywalczył drugie miejsce w "generalce". A najskuteczniejszym biegaczem edycji 2024/2025 został niestartujący w sobotę Dariusz Boratyński.
- Na trasie było dzisiaj dużo błota, takie typowo przełajowe warunki, ale nie było to jakoś szczególnie uciążliwe. Najbardziej zadowolona jestem z pierwszego biegu edycji, podczas którego poprawiłam rekord trasy. Niestety na kolejnych biegach zabrakło trochę zdrowia, ale mimo to cieszę się, że wystartowałam. Co do planów na sezon wiosenny, to wszystko zależy od tego, jak szybko wrócę do pełni sił, ale mam nadzieję, że w kwietniu uda się pobiec maraton w Krakowie - mówiła po biegu Beata Michałków.
Drugie miejsce wywalczyła w sobotę Kinga Pietras (18:11), a trzecie miejsce zajęła Zosia Zdobylak (czas 18:24).
W męskiej rywalizacji drugie miejsce zajął tym razem Filip Janas (czas 15:14), a trzeci był Kacper Adamczak (wynik 15:19).
Pełne wyniki biegu głównego znajdują się TUTAJ. W zawodach dziecięco-młodzieżowych wzięło udział 161 młodych sportowców.
Katowice
Bohaterem niedzielnego biegu nad katowickimi Stawami Janina i Barbara był Dawid Malina, który wygrał po raz trzeci w edycji i tym samym został triumfatorem klasyfikacji końcowej cyklu.
Dawid Malina przed tygodniem wywalczył złoty medal mistrzostw Polski na dystansie półmaratonu, ze znakomitym czasem 63 minuty i 45 sekund (najlepszy w tym roku wynik uzyskany przez Polaka). Trzeba wiedzieć, że Dawid to zawodnik wszechstronny. Wywodzi się z biathlonu, a od kilku lat znakomicie radzi sobie w biegach górskich - na koncie ma 27 medali mistrzostw Polski, a w ubiegłym roku wywalczył drużynowe wicemistrzostwo Europy w biegach off-road. Dawid pracuje zawodowo jako trener i jak sam podkreśla - priorytetem w Jego życiu jest rodzina - żona i synowie. Jak godzi trening na tak wysokim poziomie z codziennymi obowiązkami?
- Staram się dobrze układać plan dnia. Zwykle trenuję w określonych momentach, by moje bieganie nie wchodziło za mocno w życie rodzinne. Mam też ten przywilej, że pracuję zdalnie i mogę sterować czasem pracy i treningiem. Rzadko jednak zmieniam pory treningu, bo do niego mam też zaplanowane posiłki. Kiedyś miałem problem z takim planowaniem, ale odkąd sam jestem sobie trenerem, łatwiej mi go dostosować do tego, co czeka mnie w trakcie dnia. Najtrudniej jest jak pojawi się w domu choroba. Wtedy wszystko się sypie. Nierzadko zostaję z synami w domu, a trening wykonuję tylko dla podtrzymania. Zazwyczaj trenuję 10-12h tygodniowo, co jest zaskoczeniem dla wielu osób, które sądzą, że poświęcam na bieganie o wiele więcej czasu. Ja staram się trenować przede wszystkim rozsądnie i wtedy, kiedy mogę, zwiększam liczbę treningów. W moim planie treningowym od lat jest cykl CITY TRAIL, który traktuję jako dobry, mocny trening. Nie są to starty docelowe, więc zazwyczaj biegam mając w nogach mocne treningi z całego tygodnia. Tak było też dzisiaj - 2 dni temu zrobiłem 25 km z akcentami w trakcie, więc dzisiaj biegło mi się ciężko, ale najważniejsze było zwycięstwo i powrót po dwóch latach na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej - zaznacza Dawid Malina.
Dawid Malina uzyskał czas 15:46. Drugie miejsce zajął tym razem Cyprian Grzelka (czas 16:34), a trzeci był Tomasz Wójcik (wynik 16:37).
W kobiecej rywalizacji najszybszą była Monika Szorek-Heitzman (wynik 19:40). Drugie miejsce wywalczyła Karolina Tyman (19:48), a trzecie miejsce zajęła Aleksandra Tuleja (czas 19:57). Najskuteczniejszą biegaczką edycji 2024/2025 została niestartująca tym razem Paulina Gaj.
Na linii mety zameldowało się 346 osób. Pełne wyniki biegu głównego znajdują się TUTAJ. W zawodach CITY TRAIL Junior wystartowało blisko 100 młodych biegaczy.
Marzec miesiącem Kobiet w CITY TRAIL
Przed tygodniem ogłosiliśmy akcję pod hasłem „Marzec miesiącem Kobiet!”, w ramach której wszystkie nowe Uczestniczki mogą pobiec w naszych zawodach bezpłatnie. Cel? Dotarcie do kobiet, które jeszcze nie biegają lub dopiero zaczynają biegową przygodę. A co motywuje do startów te Panie, które biegają od wielu miesięcy lub lat?
- Biegam od czterech lat, a w CITY TRAIL od 2023 roku. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam. W tym sezonie ukończyłam wszystkie biegi edycji. Starty w zawodach to dodatkowa adrenalina i taka motywacja, by jednak trochę potrenować, nie tylko bieganie, ale też np. pójść na siłownię i popracować nad siłą. Nie ukrywam, że uwielbiam widzieć, gdy poprawiam swoje wyniki - mówi Agnieszka Nieduziak, uczestniczka naszych biegów.
Oficjalne podsumowanie sezonu
Sezon CITY TRAIL kończy się oficjalnym podsumowaniem, podczas którego wręczamy nagrody oraz pamiątkowe medale (dla tych, którzy nie odbiorą medali podczas ostatniego biegu edycji). Pierwsze takie wydarzenie jest zaplanowane na 11 marca, we Wrocławiu. Dzień później spotkamy się w Katowicach. Oba wydarzenia odbędą się w Sklepach Biegacza. Więcej informacji dotyczących podsumowania edycji znajdziecie TUTAJ.
Kolejne biegi odbędą się 8 i 9 marca w Szczecinie, Lublinie, Poznaniu i Łodzi
Zawody edycji 2024/2025 są dofinansowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki w ramach Programu "Sport Powszechny". Partnerzy cyklu to PZU, marka On, Sklep Biegacza oraz Zmiany Zmiany. Nasze biegi wspierają: Miasto Olsztyn, Miasto Gdańsk, Miasto Bydgoszcz, Miasto Szczecin, Miasto Poznań, Miasto Lublin oraz Urząd Dzielnicy Warszawa-Bielany.
fot. Mateusz Stodolski