Lublin

Grudzień 2020 – CITY TRAIL w czasach pandemii

23.12.2020

Grudzień 2020 – CITY TRAIL w czasach pandemii

Za nami pierwsza kolejka cyklu CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden. W odróżnieniu od poprzednich 10 sezonów największego grad prix biegów przełajowych w Polsce, cyklu biegów indywidualnych i treningów. Ze względu na panującą na świecie od 9 miesięcy sytuację pandemiczną, obowiązujące ograniczenia i zakazy, niemal do rangi cudu urasta fakt, że w ogóle możemy spotykać się z naszymi biegaczami.

Kiedy 8 marca mijającego roku rozstawaliśmy się po zakończonym, ostatnim biegu poprzedniego sezonu w Warszawie, nikt z nas nie spodziewał się, że tydzień później nie spotkamy się na kolejnym. Nikt z nas nie spodziewał się, że nie będzie nam dane dokończyć siedmiu brakujących „odcinków” do domknięcia cyklu, i że nie będziemy mogli udekorować zawodników na oficjalnych galach podsumowujących Grand Prix CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden.

Jako, że w każdej sytuacji staramy się znaleźć rozwiązanie i tutaj udało nam się wypracować formułę, która pozwoliła na nagrodzenie uczestników we właściwym czasie. Z przeciwnościami i zaskakującymi sytuacjami radziliśmy sobie wielokrotnie. Minus dwudziestostopniowy mróz, nagłe oblodzenie trasy naszego biegu, czy padający deszcz w temperaturze bliskiej zeru były jednak niczym w porównaniu z pandemią. Na warunki atmosferyczne też nie mieliśmy wpływu, ale ani one, ani żadne sytuacje losowe nie wpływały nigdy na zdrowie naszych uczestników. W przypadku bieżącego sezonu pojawił się wróg, z którym nie mogliśmy walczyć, a trzeba było go przeczekać. Nasz sztab organizacyjny nie lubi jednak siedzieć bezczynnie. Mimo wszelkich ograniczeń dążyliśmy do zorganizowania naszego biegowego serialu w nieco innej, uszczuplonej formule. W „oknie pandemicznym”, które otworzyło się w połowie lipca i trwało 3 miesiące niektóre imprezy biegowe w kraju udało się przeprowadzić. Ogromnym nakładem pracy, zmianą niektórych formuł, choćby startu i ruchu w strefie mety, ale jednak znów mogliśmy spotkać uśmiechniętych zawodników.

Niestety druga fala pandemii z ogromną siłą uderzyła w rynek biegowy wykluczając ciągłość nawet najstarszych imprez w Polsce, rozgrywanych od ponad pół wieku. Trudno było nam się pogodzić, że tej jesieni i zimy nie będzie nam dane spotkać się z naszymi biegaczami. Poszukując na różne sposoby możliwości wspólnego biegania udało się jednak wypracować formułę nie godzącą w przepisy i przede wszystkim w zdrowie uczestników. Biegi indywidualne i treningi. We wszystkich lokalizacjach, w których regularnie o tej porze roku pojawialiśmy się „przywożąc” do nich bieg. Dokładnie tak. My przywoziliśmy bieg do miasta. Rzecz, która jest na pewno fenomenem w historii biegowego boomu w Polsce. Niewielu sądziło, że tak można, tak jak niewielu uważało, że spotkamy się jeszcze w tym roku.

Dla naszej ekipy organizacyjnej weekend spędzany podczas biegów indywidualnych i treningów wygląda podobnie do pracy przy organizacji zawodów CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden. Podobnie, ale nie tak samo. Tryb wyjazdowy, na który członkowie grupy przestawiali się w okresie jesiennym został zachowany. Czas pracy również, bo przygotowanie biegu indywidualnego oraz przeprowadzenie treningu i podróż do kolejnej lokalizacji zajmuje dokładnie tyle samo czasu, ile w latach poprzednich. Zmieniła się natomiast liczba osób pracujących podczas tegorocznej wersji CITY TRAIL. Jest nas trzykrotnie mniej ze względu na mniejszy zakres wykonywanych obowiązków. Nasza biegowa infrastruktura też nie wymaga uruchamiania wszystkich sektorów biegowego kombinatu, jak chociażby pomiaru czasu będącego jednym z trudniejszych i skomplikowanych zadań na imprezie biegowej.

Niezmienne zostało wczesnoporanne wstawanie. Niezmienne pozostały rekompensujące krótszy sen widoki. Wschodzące słońce nad Jeziorem Długim w Olsztynie, fale odbijające się o brzeg Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie podczas wietrznej pogody, czy pojawiająca się zza porannego mroku polana bydgoskiego Myślęcinka. Dla nas są to widoki od lat na stałe wpisane w weekendowe pobudki jesienią i zimą. To co jest jednak najważniejsze w naszej pracy, to relacje z ludźmi. Spotkania z biegaczami, rozmowy i więzi, które z wieloma uczestnikami naszych biegów są od lat bardzo serdeczne. I mimo, że tych spotkań jest aktualnie mniej, bo jednak frekwencja jest niższa niż przy formule rywalizacji to rekompensują nam one ból głowy, który mieliśmy przy odwoływaniu imprez.

I nasi biegacze chyba również podzielają radość ze wspólnego obcowania. Nasza infrastruktura biegowa mimo iż skromniejsza przypomina wciąż widok miasteczka biegowego. Jest punkt, w którym można napić się ciepłego izotonika, zostawić rzeczy, ale przed wszystkim porozmawiać. I ten czas, którego mamy więcej możemy wykorzystać na bliższe poznanie zawodników, ale przede wszystkim na wymianę doświadczeń. Idea spotkań, biegania, przekazywania myśli szkoleniowej i wzbogacania warsztatu treningowego przy jednoczesnym stosowaniu się do zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia była naszym celem. I po pierwszej kolejce naszych wydarzeń jesteśmy przekonani, że cel ten udało się osiągnąć.

Między 8:00, a 11:00 przez nasze trasy przemykają się biegacze, którzy w wielu przypadkach ambitnie podchodzą do jej pokonania uzyskując nierzadko wyniki zbliżone, albo nawet lepsze do notowanych w „czasach rywalizacji”. Trasy pozostały niezmienne. Każdy kto u nas startował ma pewność, że pokona znajome podbiegi i zapewne mógłby intuicyjnie skręcić w te same ścieżki. Ale nie trzeba skupiać się na zachowaniu prawidłowości kierunku, bo trasy oznaczamy dokładnie w ten sam sposób w jaki robiliśmy to podczas ścigania. Po trzygodzinnym funkcjonowaniu oznakowań na trasie, punktualnie o godzinie 11:00, dwójka z naszych trenerów prowadzi trening - spotkanie ujęte w określone, szkoleniowe ramy. Na otwartej przestrzeni z zachowaniem odległości pomiędzy uczestnikami można wzbogacić biegowy warsztat. Nasi trenerzy zostali wyselekcjonowani z grupy najbardziej doświadczonych zawodników. Mamy w ekipie kilku biegaczy na zaawansowanym poziomie sportowym oraz trenerów i instruktorów lekkiej atletyki, którzy dzielą się swoją wiedzą, a po jej przekazaniu biegają wspólnie z uczestnikami treningu.

I mamy nadzieję, że spotkamy się w podobnej formule w nowym roku. Zmiana daty z trudnego roku 2020 na 2021 daje nam i wielu ludziom nadzieję na powrót do normalności. Na naszych spotkaniach jest normalność. Jesteśmy w swoim żywiole z tą samą energią, którą wkładamy w organizację biegów już od 11 lat. I gwarancję tej energii oraz zaangażowania dajemy naszym zawodnikom bez względu na okoliczności.

Do zobaczenia!

Tekst: Łukasz Panfil

Zdjęcia: AM-STUDiO, Tomasz PawlickiAndrzej Olszanowski

Sponsor tytularny