Bydgoszcz

Zimowe starty w górach – jak się przygotować

23.01.2015

Zimowe starty w górach – jak się przygotować

Dla biegacza, który „liznął” biegania w górach, myśl o wystartowaniu w górskich zawodach staje się nieodłącznym elementem dnia. Wraca jak bumerang. Powód jest prosty – bieganie w terenie jest niesamowicie przyjemne, daje mnóstwo satysfakcji, hartuje i rzeźbi charakter. Coraz częściej biegi górskie są organizowane także w zimie. Lada moment pierwszy z nich – Zimowy Maraton Bieszczadzki. Tydzień później – Zimowy Półmaraton Gór Stołowych, Wilcze Gronie i Zamieć, a później m.in. Zimowy Ultramaraton Karkonoski. Czym różni się zimowy start w górach od letniego? Na co koniecznie zwrócić uwagę? Jak jeść i pić na trasie?  

Magda Łączak, Marcin Świerc i Piotrek Hercog czyli Salomon Suunto Team to jedna z najbardziej doświadczonych w górskich startach ekipa w Polsce. Nie mamy wątpliwości, że ich rady przydadzą się każdemu, kto planuje pobiec w zimowych zawodach w górach.

Na początku, wyjaśnijmy sobie, że zimowy start w górach to zupełnie inna bajka, niż bieg w lecie. Przede wszystkim zawody w styczniu, lutym, a nawet marcu nie są (przynajmniej w większości przypadków) celami. Są formą urozmaicenia treningu, może sprawdzenia się – ale na pewno nie swoich maksymalnych możliwości. - Zimą na zawodach nie zawsze można biegać na tyle, na ile ciało pozwala. Często pogoda i warunki atmosferyczne decydują o tempie i sposobie poruszania się. Startując zimą w biegu górskim, wielką sztuką, która nie zawsze wychodzi, bez względu na doświadczenie jest właściwy ubiór, który bezpośrednio wpływa na tempo przemieszczania się – podkreśla Magda.

Zima to czas na budowanie formy, ładowanie akumulatorów – a nie na ich rozładowywanie. Ważniejsze od tempa poruszania się na trasie jest bezpieczeństwo. - Trzeba być przygotowanym na wiele scenariuszy. Mieć na uwadze możliwość zgubienia się, wychłodzenia. Najważniejszym czynnikiem jest sprzęt zimowy. Bo jeśli ktoś biega cały rok to przygotowanie fizyczne nie gra dużej roli. A jeśli logistycznie i sprzętowo nie będziemy przygotowani to może zaważyć na wyniku i co gorsze - zdrowiu.  Dobry sprzęt to dużo mniejsze ryzyko kontuzji, odmrożeń – podkreśla Marcin.

Sprzęt

W Polsce klimat często płata figle i nie zawsze łatwo można przewidzieć pogodę. Dlatego – tym bardziej w górach - musimy być przygotowani na każde warunki. Przykładowy brak kurtki na wietrznej grani może decydować o skończeniu lub nie zawodów. Brak butów z odpowiednim bieżnikiem, a najlepiej kolcami może być zwyczajnie niebezpieczny – nie mówiąc o tym, że na śniegu czy lodzie uniemożliwi nam w miarę normalne poruszanie się.  - Ten kto raz pobiega w kolcach, zakocha się w nich na zawsze – mówi Magda. - Ważne są też ciepłe rękawiczki i odpowiednia czapka.

Ubrania trzeba dopasować do temperatury i swojego organizmu – w końcu nie wszyscy odczuwamy zimo tak samo dotkliwie. - Ubierając się za ciepło - szybko się zapocimy i odwodnimy, natomiast jeśli zbyt mało zarzucimy na siebie i nie planujemy od początku do końca być na tym samym intensywnym biegu - możemy się wychłodzić – ostrzega Piotrek Hercog.

Jedzenie i picie na trasie

Im dłuższy dystans – tym lepiej musimy zaplanować posilanie się na trasie. Dobrze jest przed startem w zimowych zawodach zrobić kilka dłuższych wycieczek w górach, by sprawdzić różne możliwości. Na punktach odżywczych organizator powinien serwować ciepłe lub chociaż letnie napoje. Nie zawsze tak jednak jest, może się zdarzyć, że np. herbaty zabraknie dla drugiej części stawki. Cała trójka – Magda, Marcin i Piotrek podkreślają, że ciepłe napoje na trasie zimowego biegu są bardzo istotne. - Powinniśmy zabrać ze sobą według potrzeb. Picie i żele - najlepiej trzymać blisko przy ciele lub w futerale izolacyjnym. Nie ma nic gorszego od braku możliwości wypicia lub zjedzenia czegoś - gdy na to liczymy, a np. zamarznie nam na kość – przestrzega Piotrek i dodaje: - Na Zimowym Półmaratonie Gór Stołowych, którego jestem organizatorem, planowane są bufety na 7 i 14 km trasy. Powinny być napoje zimne jak również inne ciepłe i energetyczne płyny. Trochę ciasteczek, owoców, czekolady. Bufety będą usytuowane w terenie - jednak będą namioty trochę izolujące od temperatury, trochę koców i materace.

Powodzenia na zimowych trasach! :) 

fot. Piotr Dymus, archiwum Piotrka Hercoga

Sponsor tytularny