Szczecin

Blaski i cienie przełajowych mistrzostw Polski

01.12.2021

Blaski i cienie przełajowych mistrzostw Polski

W miniony weekend Tomaszów Lubelski gościł zawodników ścigających się o medale 93. PZLA Mistrzostw Polski w Biegach Przełajowych. Impreza zgromadziła na starcie krajową czołówkę od juniorów młodszych po weteranów. Łukasz Panfil przygotował dla Was podsumowanie zawodów, ze szczególnym uwzględnieniem biegaczy startujących w CITY TRAIL.

Wielu z tych, których można było zobaczyć na czołowych pozycjach regularnie startuje w CITY TRAIL z Nationale-Nederlanden. Dla niektórych start w drugiej kolejce cyklu był ostatnim, mocnym sprawdzianem przed najważniejszym, krosowym biegiem w kraju. Zawodnikiem, który mówił o tym otwarcie, i który smak zwycięstw w CITY TRAIL zna doskonale, był Darek Boratyński. Wielokrotny zwycięzca cyklu z Wrocławia na tydzień przed mistrzostwami kraju „przecierał” się na trasie poznańskiej, przegrywając blisko 20 sekund ze świetnie dysponowanym ostatnio Sebastianem Nowickim. Darek stwierdził po biegu w Poznaniu, że nie czuł się najlepiej, a szczyt formy ma przyjść w Tomaszowie Lubelskim. I trzeba przyznać, że trener Jacek Wosiek doprowadził swojego zawodnika na szczyt absolutny. Boratyński był bezkonkurencyjny na krótszym, czterokilometrowym dystansie zdobywając swój pierwszy złoty medal seniorskich mistrzostw Polski. Wielokrotnie wraz z trenerem Wośkiem podkreślają, że starty w CITY TRAIL są dla nich ważnym elementem przygotowań i sprawdzianów do docelowych startów przełajowych i sezonu letniego na bieżni.

Srebro wywalczył doskonały w ostatnich sezonach Patryk Kozłowski z Radomia. Po brąz sięgnął kolejny ze stałych bywalców CITY TRAIL z Nationale Nedrlanden, Oliwier Mutwil. Zwycięzca grand prix z Katowic w ostatnim, rozegranym sezonie 2019/2020 został również mistrzem Polski do lat 23! W ramach biegu seniorów o medale walczyli właśnie zawodnicy z kategorii U-23, czyli młodzieżowcy. Oliwier mimo startu w Tomaszowie Lubelskim nie odpuścił CITY TRAIL w Katowicach, który odbył się zaledwie 21 godzin po biegu w Tomaszowie i w niedzielne przedpołudnie był absolutnie najlepszy na trasie kompleksu leśnego na osiedlu Giszowiec. Dużym zaskoczeniem mistrzostw kraju było 4. miejsce Piotra Mielewczyka, który od wielu lat startuje w warszawskiej lokalizacji CITY TRAIL. Piotrek po swoim ostatnim triumfie przed miesiącem w stolicy wspominał, że chciałby poprawić 6. miejsce mistrzostw Polski w przełajach sprzed roku. Sztuka udała się w pełni, a do brązowego medalu zabrakło zaledwie dwóch sekund!

Oliwier Mutwil na mecie niedzielnego biegu w Katowicach - zaledwie 21 godzin po starcie w MP w Tomaszowie Lubelskim (fot. Mateusz Stodolski)

W pierwszej dziesiątce biegu seniorów na krótszym dystansie znalazło się sześciu zawodników startujących na citytrailowych trasach. Oprócz wyżej wymienionych kolejne pozycje zajęli: 7. Mateusz Kaczmarek, 9. Wiktor Maćkowiak i 10. Mateusz Niemczyk.

Ciekawe rozstrzygnięcia nastąpiły na tym samym dystansie w wykonaniu pań. Na czołowych pozycjach obserwowaliśmy walkę pokoleń. Mistrzynią Polski została 22-letnia podopieczna Wiesława Paradowskiego z Piaseczna, Aleksandra Płocińska dorzucając równolegle złoto w kategorii U-23. Dziewięć sekund za nią finiszowała 17 lat starsza Ewa Jagielska, która pojawiła się w biegowym świecie zaledwie 8 lat temu przebojem wdzierając się do krajowej czołówki. Brąz wywalczyła Weronika Lizakowska, jedna z najlepszych specjalistek od tysiąca pięciuset metrów w kraju. W „top 10” krótszego biegu pań zameldowały się cztery zawodniczki, które startowały w CITY TRAIL: 5. Iwona Wicha, 6. Milena Sadowska, 7. Natalia Gulczyńska, 9. Monika Dubiella.

Na najdłuższym, ośmiokilometrowym dystansie męskim dużym zaskoczeniem był triumf ubiegłorocznego mistrza Polski w maratonie, Kamila Jastrzębskiego. Kamil, który zwłaszcza w roku 2020 udowodnił, że jest zawodnikiem, z którym należy się liczyć, długo pauzował z powodu kontuzji. Dlatego jego dyspozycja była niewiadomą. Wielokrotnie na trasach CITY TRAIL potwierdzał swoją waleczność, umiejętność samotnego forsowania tempa i odporność psychiczną. W Warszawie wygrywał 7 razy ustanawiając rekord trasy w Lesie Młociny na poziomie 14:45. Mistrzostwo Polski „wyrwał” innemu z citytrailowych zwycięzców, Arturowi Olejarzowi, który na trasach grand prix w Olsztynie i Szczecinie zanotował aż 21 zwycięstw! Liczba ta stawia go na drugim miejscu w historii pod względem liczby wygranych! Olejarz po wielu latach kontuzji powrócił na swój najwyższy poziom w wielkim stylu zdobywając pół roku temu brąz mistrzostw Polski na 5000m. Brązowym medalistą został aktualny mistrz Polski w biegu na 3000m z przeszkodami, bywalec wrocławskich tras CITY TRAIL, Mikołaj Czeronek. Pięć czołowych miejsc długiego dystansu mistrzostw Polski padło łupem biegaczy startujących w citytrailowym cyklu. Miejsce tuż za podium zajął Dawid Malina, a za jego plecami finiszował Daniel Kryzel.

Kamil Jastrzębski jest rekordzistą warszawskiej trasy CITY TRAIL - w październiku 2018, w samotnym biegu uzyskał czas 14:45 (fot. Karolina Krawczyk)

Na dłuższym dystansie żeńskim liczącym 6km mistrzynią Polski została Beata Topka, tegoroczna złota medalistka mistrzostw kraju w biegu na 5000m. O 5 sekund wyprzedziła olimpijkę z Tokio, Aleksandrę Lisowską, która wygrywała na trasach CITY TRAIL w Olsztynie. Na trzecim miejscu finiszowała Monika Jackiewicz, wieloletnia dominatorka tras grand prix również z Olsztyna, ale i ze Szczecina. Wśród dziesięciu najlepszych zawodniczek znalazło się siedem, które rywalizowały na trasach CITY TRAIL. Poza powyższymi ze strefy podium były to: 5. Aleksandra Brzezińska, 6. Martyna Budziłek, 7. Julia Afelt, 8. Joanna Woźniak i 9. Beata Klimek.

W biegach młodzieżowych swoją wyśmienitą formę potwierdziła Oliwia Wawrzyniak. Już w październiku nad jeziorem Rusałka w Poznaniu sygnalizowała doskonałe przygotowanie ustanawiając rekord trasy CITY TRAIL na poziomie 16:44. W Tomaszowie tytuł mistrzowski wywalczyła z 5-sekundową przewagą nad aktualną, halową rekordzistką polski U-18 w biegu na 2000m Olimpią Brezą. Brąz wywalczyła Julia Koralewska, którą mogliśmy podziwiać na trasach bydgoskiej odsłony CITY TRAIL.

Oliwia Wawrzyniak na trasie październikowego CITY TRAIL w Poznaniu uzyskała najlepszy, jak dotąd kobiecy wynik sezonu - 16:44 - rekord trasy nad Rusałką (fot. Andrzej Olszanowski)

W programie mistrzostw znalazł się również bieg mastersów, czyli zawodników po 35. roku życia. Do szybkiego biegania wraca Artur Kern. Potwierdził to w sobotę zwyciężając w biegu na 3km. Tytuł mistrza Polski weteranów nie jest pierwszym osiągnięciem Artura na arenie sportu zawodników wcześniej urodzonych. Kern ma już na koncie mistrzostwo świata na 1500m i srebro halowych mistrzostw globu na tym samym dystansie. 41-letni zawodnik jest absolutnym rekordzistą pod względem ilości biegów wygranych w historii CITY TRAIL. Ma ich na koncie 22 i zapowiada, że to jeszcze nie koniec.

W wypowiedziach wielu zawodników wygrywających w ostatnich tygodniach krosowe piątki największego grand prix Polski w biegach przełajowych wielokrotnie padała nazwa „Tomaszów Lubelski”. Jak widać forma, którą wypracowali w ostatnich tygodniach pozwoliła walczyć o czołowe lokaty wśród najlepszych, krajowych długodystansowców. W opiniach kibiców pojawiają się głosy, że kilku znaczących nazwisk zabrakło w komunikacie końcowym z Tomaszowa. Nie jest to nic nadzwyczajnego, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że dla wielu zawodników późna jesień jest dopiero początkiem pracy treningowej po roztrenowaniu. Termin mistrzostw Polski w przełajach wymuszony jest przez Europejską Federację Lekkiej Atletyki, która w grudniu organizuje mistrzostwa Europy w krosie. Owszem zabrakło kilku postaci w gronie walczących o medale, zwłaszcza znanych z tras maratońskich. Konstrukcja maratońskiego kalendarza imprez jest sprawą bardzo indywidualną, sam proces treningowy wymusza startową wstrzemięźliwość, a sezon olimpijski był dla zawodników bardzo wyczerpujący, więc nie można mieć do zawodników pretensji.

Artur Kern wygrywał CITY TRAIL w Lublinie ponad 20 razy! (fot. Radek Pizoń)

Ogólny poziom mistrzostw Polski w przełajach był co najmniej przyzwoity. Większe zaniepokojenie wśród miłośników biegania budzi frekwencja. 27 seniorów na 4km, 24 na dystansie dwukrotnie dłuższym i po 13 zawodniczek w obydwu biegach pań. Nie jest to niestety nic nadzwyczajnego. W ostatnim ćwierćwieczu powyższe liczby są niemal standardem. Jako ciekawostkę historyczną można traktować komunikat końcowy z roku 1980 gdzie na krótszym dystansie męskim (wówczas 7km) startowało 150 zawodników, a na dłuższym (14km) 70. Z jednej strony mistrzostwa Polski nie są biegiem masowym, a elitarnymi zmaganiami o tytuły najlepszych w kraju w wyselekcjonowanym wcześniej gronie. Mimo wszystko szeroka czołówka polskich długodystansowców to nie kilkanaście czy nawet 30 osób. Tych najlepszych do startu w krajowym czempionacie przyciąga perspektywa zdobycia medalu. Trenujący w klubach, wokół których udało się stworzyć grupy biegowe mają szansę na medal w klasyfikacji drużynowej. Dla części zawodników sam start w mistrzostwach Polski jest prestiżem samym w sobie. Czynników stanowiących motywację do startu w najważniejszej, przełajowej imprezie w kraju jest zatem niewiele. Dla ścisłej czołówki zachętą powinna być perspektywa kwalifikacji na mistrzostwa Europy, ale żelazny od kilku lat zapis w regulaminie określającym zasady awansu jest wręcz odstraszający. Bo cóż znaczy, że decyduje „dobra dyspozycja startowa”. Mistrzowie Polski nie mają pewności czy tytuł najlepszego w kraju będzie przepustką do międzynarodowych zmagań. Muszą przejść drugą weryfikację, którą jest określenie ich dyspozycji. W świetle tego zapisu dyspozycja może być... dobra lub zła. Jedno z tych słów jest ostatecznie najważniejszym narzędziem kwalifikacyjnym. Pozostaje tylko wierzyć, że osoba decyzyjna w Polskim Związku Lekkiej Atletyki zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, którą ponosi za zawodnika, wobec którego wydaje werdykt.

O ile frekwencja zawodników w biegach seniorów nie jest czymś odbiegającym od normy w ostatnich latach, o tyle w kategoriach młodzieżowych powinna budzić nie tyle niepokój, co stanowić czerwoną lampkę alarmową. Kategoria najstarsza, zawodników do lat 23 zaczyna zupełnie znikać. 11 uczestników w biegu na 8km to absolutna klęska. Kategoria U-23, która jest właściwie domeną lekkiej atletyki europejskiej została stworzona w ramach łagodnego przejścia pomiędzy latami juniorskimi, a wejściem w dorosły sport. Kierunek okazał się słuszny. Dla wielu zawodników U-23 stanowiło trampolinę do późniejszych sukcesów w gronie seniorów. W Tomaszowie Lubelskim średnia w jednym biegu wyniosła zaledwie 15 osób. Przed laty przedstawiciele tej grupy mieli swój indywidualny bieg. Zawodnik, który wygrywał był mistrzem Polski. Obecnie bieg U-23 łączony jest ze zmaganiami seniorów. Argumentem jest podniesienie poziomu rywalizacji i pewnie jest to argument słuszny. Pozbawia natomiast zawodnika poczucia pełni sukcesu. Słuszną natomiast jest decyzja, że PZLA nie wyłącza młodzieżowców z rywalizacji o medale wśród seniorów. Nie zmienia to jednak dramatycznie ograniczonej płaszczyzny wyboru najlepszych z tejże kategorii wiekowej.

W ostatnich dwóch dekadach liczba startujących juniorów i juniorów młodszych spadła trzykrotnie. Średnia uczestników z czterech biegów kategorii U-18 wynosi zaledwie 49. W kategorii U-20 tylko 29. Idąc na łatwiznę, można powiedzieć, że takie mamy czasy. Obiegowa opinia o tym, że młodzież nie garnie się do sportu, albo co gorsza – że młodzież jest zła, jest najbardziej krzywdzącym osądem młodych ludzi z możliwych. Młodzież nie jest ani leniwa, ani zła. Młodzieży wystarczy stworzyć warunki i zainteresować konkretną dziedziną. W CITY TRAIL grupą, która notuje najwyższy wzrost frekwencji jest kategoria D3, w której szeregach biegają zawodnicy między 10., a 12. rokiem życia. W początkowej fazie organizacji cyklu D3 obok D4 była tą z najniższą frekwencją. Zakorzenienie CITY TRAIL w kilku miastach na stałe spowodowało wzrost liczby startujących w tych - zdawałoby się - prowadzących siedzący tryb życia kategoriach. Stworzyć warunki, zachęcać, dawać możliwości dobrowolnego wyboru, pokazywać alternatywę w świecie zdominowanym przez elektronikę, motywować bez względu na poziom umiejętności. Tylko w ten sposób możemy wychować zdrowe pokolenia, a w dalszej perspektywie być może wielkich mistrzów.

Zdjęcie główne: Darek Boratyński podczas "przetarcia" przed MP na trasie CITY TRAIL w Poznaniu (fot. Piotr Oleszak)

Sponsor tytularny