Łódź

W drugiej serii biegów zbieramy dla małej Marty

21.10.2016

W drugiej serii biegów zbieramy dla małej Marty

Nasz cykl dla dzieci i młodzieży CITY TRAIL Junior wykorzystujemy do pomocy potrzebującym dzieciom. W każdej kolejce (jest ich sześć) zbieramy środki dla jednego dziecka. Przekazujemy połowę wpisowego z każdej wpłaty. Środki zebrane z karnetów podzielimy po zamknięciu zapisów na karnety na sześć, tak by każde dzieci otrzymało taką samą kwotę. W drugiej serii biegów, która rusza w najbliższą niedzielę w Gdyni zbieramy dla czteroletniej Marty Kubasiak.

Dziewczynka urodziła się z wrodzoną cytomegalią. Oznacza to m.in. uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego wraz z uszkodzeniami mózgu. Marta nie rozwija się prawidłowo. Żeby mogła zrobić pierwszy krok potrzebuje kosztownego leczenia komórkami macierzystymi.

Mama Marty: moja historia mogła przydarzyć się każdemu

Wyobraź sobie, że Twoje dziecko ma 4 latka, a jego rozwój fizyczny jest na poziomie niemowlaka. Rozwija się tylko psychicznie. Niemal wszystkie Twoje działania zmierzają do tego, aby Twoja pociecha postawiła samodzielny krok. Walczysz o to, a ta chwila nie następuje. Niczego nie pragniesz bardziej, niż sprawność dla swojej córki. A tak naprawdę Twoje dziecko, pomimo rehabilitacji, nawet nie trzyma samodzielnie główki… Jestem mamą Marty i mogłoby się wydawać, że życie napisało dla mnie właśnie taki scenariusz.

Co byś zrobił, gdyby okazało się, że istnieje rzesza miniaturowych aktywistów, którzy mogą mieć moc zmiany wyroku, jaki wydał los? Tworzą armię małych sanitariuszy, mających tylko jeden cel – uratować Twoje dziecko. Odbudować to, co przez lata pozostawało uszkodzone. Jest to ich misja, do której zostali powołani i zrobią wszystko, aby naprawić nieprawidłowości, które hamują rozwój Twojego dziecka. Założę się, że nie poddałbyś się tylko dlatego, że nie masz pieniędzy na leczenie, które może okazać się skuteczne. 

Koszmar ma swój początek w 7 tygodniu ciąży, kiedy trafiłam do szpitala. Krótko po tym przestałam się ruszać – był to paraliż całego ciała! Wiedziałam, że z dzieckiem noszonym przeze mnie pod sercem może być coś nie w porządku. Że mój stan mógł odbić się na istocie, którą już wtedy kochałam najbardziej. Nikt jednak nie spodziewał się, że skutki będą aż tak tragiczne. Ani ja, ani mąż, ani lekarze… Nikt nie wiedział, że nie był to podejrzewany zespół Guillaina-Barrégo. Było to coś, co trwale naznaczyło rozwój mojej córki.

Marta urodziła się z niedotlenieniem i z podejrzeniem wady mózgu. Podczas miesięcznego pobytu na OIOM-ie, w czasie którego była diagnozowana, przezwyciężyła sepsę. Moje dziecko walczyło nie tylko o zdrowie, ale też życie... Przypadkiem okazało się, że cierpi na wrodzoną cytomegalię. A wtedy wszystko stało się jasne. Mój paraliż spowodowany był wirusem cytomegalii! Wirusem szczególnie niebezpiecznym dla kobiet w ciąży... I to właśnie Martę skrzywdził najbardziej. „Dopóki nie dojdzie do stabilizacji głowy, ciężko jest myśleć o innych postępach” – mówią rehabilitanci. I rzeczywiście. Cały czas stoimy w miejscu.

Ponad 60% nas jest nosicielem wirusa cytomegalii. Moja historia mogła przydarzyć się każdemu. Także Tobie. A wtedy, tak jak ja, szukałbyś ratunku. Nadzieja, jakiej się trzymamy, ma swoje imię: komórki macierzyste. Pod tą nazwą skrywają się miliony małych pomocników, zdolnych do przybierania rozmaitych form. Komórki macierzyste są jakby magiczne – mogą przekształcić się w komórki dojrzałe, zregenerować już istniejące, odnawiać się przez nieograniczony podział. Pięć podań. Może się zdawać, że to niewiele, a przecież to właśnie dzięki przeszczepowi komórek macierzystych, moja córka ma szansę zyskać niezliczoną ilość sprzymierzeńców, dzięki którym jej rozwój fizyczny będzie miał szansę nareszcie ruszyć!

Marta bardzo potrzebuje mieć po swojej stronie sojuszników. Chcę mieć pewność, że zrobiłam, co mogłam. Nie chcę przez całe dalsze życie się zastanawiać, czy nie przeszłam obojętnie obok czegoś, co mogło być wybawieniem. Komórkami macierzystymi, z powodzeniem, leczone było i jest wiele dzieci. Wierzę, że mali sanitariusze pomogą również mojemu dziecku. Potrzebuję jednak Twojej pomocy. Moja rodzina nie udźwignie kosztów, z jakimi wiąże się ta innowacyjna terapia. Proszę, otwórz serce na los mojej córki.

Dziewczynkę można wesprzeć także poprzez portal siepomaga.pl.

Sponsor tytularny